Mam wrażenie, sądząc po treści różnych krajowych informacji, że na świecie są tylko polskie święta wraz z entourage, demonstracje, ***** *** i sam PiS i kwarantanna narodowa, biedne gwiazdy ekranu, które nie mają za co przeżyć grudnia i widoki pustych wyciągów narciarskich. Czasem usłyszę coś o chorym Prezydencie Francji i nowym Prezydencie USA, ale to też za sprawą złożenia życzeń przez „naszego” prezydentusia. A przecież na świecie dzieją się rzeczy okropne i straszliwe, ale też piękne i ciekawe. Zresztą, znacie, to posłuchajcie:
Dzisiaj jest ostatni dzień żydowskiego Święta Świateł, czyli Chanuka. Żydowskie święta dzieją się na radosne i smutne, przy czym ogromna większość to święta smutne, więc Święto Świateł חנוכה jest jednym z niewielu wyjątków. Chanuka jest świętem corocznym i upamiętnia poświęcenie Świątyni Jerozolimskiej po tym, kiedy wstrętny Grek Antioch (czwarty zresztą), chcąc zmusić Żydów do porzucenia ich religii ową Świątynię złupił i zamienił na przybytek Zeusa. Potem było powstanie Machabeuszy, które doprowadziło do odzyskania Świątyni i ośmiodniowego festynu radości. Dlaczego ośmiodniowego? Ponieważ w zrujnowanej Świątyni znaleziono tylko jeden dzban oliwy, który normalnie wystarczał na jeden dzień palenia rytualnego światła, ale tym razem światełko paliło się przez dni osiem! Taki mały cud.
Chanuka, jak wiele judajskich świąt jest świętem ruchomym. W tym roku przypada między więczorem 10 grudnia, a dzisiejszym wieczorem. Światełka zapala się w specjalnym chanukowym dziewięcioramiennym świeczniku, zwanym chanukia. Pierwszego wieczoru – jedno światełko, drugiego – dwa, później po jednym, aż do ósmego dnia. Trzeba je zapalać od lewej do prawej strony, i stawiać na zewnątrz, albo chociaż na oknie. W czasie palenia światełek (co najmniej półtorej godziny dziennie) odmawia się modlitwę, a kobiety (uwaga!) powinny się powstrzymać od pracy.

Wśród żydów aszkenazyjskich (bo jak wiecie naród Żydowski dzieli sie na Aszkenazyjczyków i Safardyjczyków), zwłaszcza tych żyjących w Ameryce jest zwyczaj obdarowywania się prezentami każdego wieczoru Chanuki. Pomyślcie, ile prezentów trzeba kupić, żeby obdarować członków choćby niewielkiej rodziny! Ale też ile prezentów się dostaje – te wszystkie nikomu niepotrzebne drobiazgi, warte często mniej niż jednego dolara! Wiem, bo uczestniczyłam. W Izraelu nie ma tej tradycji, jedynie dzieci dostają więcej słodyczy.
Jak każde święto, również to ma swoje tradycyjne potrawy. Najbardziej popularne są placki ziemniaczane z cebulą, podawane z kwaśną śmietaną, zwane latkes. Smaży się rodzj pączków nadziewanych dżemem owocowym (sufganiyot).


Służę przepisami.
PS. Nie jestem ekspertem w sprawach Żydów i ich zwyczajów, ale przez wiele lat mieszkałam wśród Żydów (w tym Chasydów), miałam wśród nich wielu znajomych i przyjaciół (nie wśród Chasydów, tylko wśród tych normalnych). od dawna interesuję się ich historią i zwyczajami i jestem jedyną znaną mi osobą, która wie mnóstwo na ten temat i dlatego pozwoliłam sobie zamieścić ten post. Lechajim! לְחַיִים!