21 grudnia 2013
Wieńce – zawsze jest pora, żeby je powiesić. Pasują do każdej pory roku, na wszystkie drzwi, ściany, wrota, obramowania kominków, ściany nad łóżkiem, puste komody, mury ceglane i otynkowane, no i drewniane oczywiście, bo przecież wiadomo, że drewniane mury są najlepsze.
Zresztą możecie je wieszać, gdzie chcecie. Są śliczne, a teraz jest pora, kiedy mogą wisieć wszędzie:

1. Zrobiony z papierowych ruloników. Najładniej wygląda zapisany papier nutowy, ale stara książka (np. podręcznik szkolny z lat 70-tych), albo gazeta z ładną czcionką te spełni swoje zadanie.
2. (górny, prawy róg) zrobiony z pomponów z różnych rodzajów białej włóczki. Pompony można umieścić na formie do wieńców z pianki, albo wiklinowym. Ja wiele wieńców robię ze znalezionych przy drodze obręczy do kołpaków (nie wiem, czy tak się to prawidłowo nazywa, ale chyba wiadomo o co chodzi. A kołpaków przy drogach jest mnóstwo)
3. (dolny, lewy róg) potrzebujemy co najmniej kilogram pomarańczy i ewentualnie cytryn, które kroimy w plasterki (zapomnijcie, że zrobicie z tego jeszcze skórkę kandyzowaną) i suszymy ok 40 min. w piekarniku w niskiej temperaturze tak, żeby się nie przypaliły. A potem szpileczki z dużymi głowami i już!
4. (prawy, dolny róg) najlepiej kupić gotowy i dodać ptaszka i sznureczek, albo wstążkę. Choć na pewni wiele z was jest w stanie zrobić.
5. Jabłuszka trzeba nabić na gruby drut, potem przytwierdzić innym grubym drutem do wieńca. Wyższa szkoła jazdy i ja się nie podejmuję.