Dziś pierwszy raz w tym roku poszłam po schodach (9 + podest + 9) na piętro mojego domu. Poszłam to może za dużo powiedziane, raczej wlokłam nogi, podpierając się na rękach, sapiąc głośno i jęcząc cicho. Jeszcze nie chodzę, raczej robię próby chodzenia z balkonikiem, a kiedy wczoraj spróbowałam zrobić krok bez podparcia, okazało się, że nie mam mięśni. Mało nie upadłam, ale na szczęście wózek był blisko.
Tak więc weszłam na górę. Marzyłam o tym od dawna, wyobrażałam sobie mój piękny pokój, gdzie leżą moje niedokończone arcydzieła, moje ciuchy, książki z dzieciństwa, naszyjniki, korale i kolczyki, zbiór rodzinnych dokumentów i balowe rękawiczki. Wszystko było na swoim miejscu, nieco zakurzone i zapomniane. Taka wyprawa do zaginionego świata.
Było cudownie. Pooglądałam swoje spódnice, sprawdziłam co właściwie mam w szufladach, wyrzuciłam rachunki z 2010 roku, posiedziałam na kanapie… Potem z pomocą Pana i Władcy zeszłam na dół, gdzie teraz toczy się moje życie, gdzie jest moje paskudne szpitalne łóżko, gdzie mogę swobodnie jeździć na wózku, gotować, robić pranie i odkurzać.
Jasne, że chciałabym gdzieś jechać, coś zobaczyć, albo chociaż móc wyjść z domu i pochodzić po ogrodzie. Ale byłam dziś na wielkiej wyprawie. 9 stopni plus podest plus 9 stopni. Kilimandżaro.

Ewciu gdzieś Ty o gdzie.. Jak się czujesz? Odezwij się 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myszko, dziękuję. Już jestem, mam nadzieję, że na dłużej. Całuski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Życzę szybkiego powrotu do pełni sił!
Pozdrawiam serdecznie z Lublina i zapraszam do obejrzenia mojego obrazu!^^
PolubieniePolubienie
Ewus, zycze Ci z calego serca I trzymam za to kciuki, zebys jak naszybciej po tych schodach smigala gora-dol, bez zadnych bolesci I trudow. Bylismy w Miescie Swietej wiezy, ale bylo ogromne zamieszanie rodzinne (napisze prywatnie, jak sie troche ogarne po powrocie), wiec nawet sie nie odzywalam, bo plany zmienialy sie co 5 minut;) Caluje mocno, a nastepnym razem, jak bedziemy, to przywitasz nas w progu bez zadnych balkonikow I innych pomocy, wiem to:)
PolubieniePolubienie
Tess, wiem jak to jest, kiedy się wpada na chwilę. Dziękuję za wiarę we mnie i ciepełko i życzenia. Następnym razem koniecznie, koniecznie zarezerwuj sobie choć pół godziny dla mnie. Przytulasy ogromne dla całej rodzinki, z Rudymi włącznie 🙂
PolubieniePolubienie
Każda pokonana trudność to krok do normalności. I coraz silniejsza wiara, że można. Mocno trzymam kciuki za kolejne mniejsze i większe sukcesy. Zdrowia! 🙂
PolubieniePolubienie
Przepraszam, że dopiero teraz dziękuję za trzymanie kciuków i wsparcie i życzenia i dziękuję w się wzruszyłam… Całuski
PolubieniePolubienie
Świetnie, gratuluję! To teraz będzie już tylko lepiej. Trzymam kciuki i życzę wytrwałości :))
PolubieniePolubienie
Aniu, przepraszam, ale dopiero teraz mogę podziekować za trzymanie kciuków. Dziękuję więc i przytulam
PolubieniePolubienie
Ewuś, czytałam wcześniej tylko nie mogłam z telefonu napisać. Brawo Ty!!! Wiesz, że kciuki trzymam nieustannie 💗💗💗
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wiem Aniu i nieustannie dziękuję. Dla mnie twoje i innych trzymanie kciuków to motywacja , naprawdę 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ewciu kochana, czas najwyższy, żebyś nam coś ciekawego opowiedziała. Czekamy 💗💗💗
PolubieniePolubienie
Dla kogoś to tylko schody, dla ciebie niezły wyczyn i niezły wycisk.
Dzisiaj schody, jutro strych, głowa do góry!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jotko, co tam strych! Jutro to może nawet fryzjer i dentysta (nie masz pojęcia w jakim stanie są włosy po 3 miesiącach leżenia i tonach leków, ale dam sobie zrobić taki blond, że Claudia Schiffer mi pozazdrości :)))
PolubieniePolubienie
No myślę, a co tam Claudia, twój będzie o niebo lepszy, bo wyczekiwany i zasłużony!
PolubieniePolubienie
Najważniejsze, że już zaczynasz się ruszać, a będzie coraz lepiej. Najgorsze masz już za sobą i z tego należy się cieszyć. A co z Twoją rehabilitacją ? Ćwiczysz chociaż na leżąco? Ruszasz nogami ? Mam nadzieję, że tak. Ewuniu, dużo zdrówka, jeszcze będzie normalnie 😉 Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję kochana Mary, gdyby nie to, że tęsknię za normalnym życiem, to pewnie nie zmusiłabym się do takiego wysiłku. Ćwiczę ile mogę, a co spojrzę na zaniedbany ogród, to ćwiczę jeszcze bardziej. Tak bym chciała móc żyć tak, jak przed chorobą. Rehab może w przyszłym miesiącu. Przytulam Skarbie, dbaj o siebie 🙂
PolubieniePolubienie
Zdrowiej, kochana 🙂 Jeszcze wyjdziesz do ogrodu, uzbrój się w cierpliwość :*
PolubieniePolubienie
Ale weszlas i zeszlas z Kilimandzaro, i to sie liczy! A pomoc, pomocy to my zawsze potrzebujemy, i nie wstyd dac sobie pomóc, szczególnie, gdy pierwsze kroki najciezsze. Podziwiam Twoje zycie „na dole”, ze dajesz mu rade, i swietnie, ze wybralas sie do tego innego, „na górze” zycia 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Eee tam, nie ma czego podziwiać. Kiedy po prawie trzech miesiącach mogłam już przesiąść się na wózek ruchomy, to Pan i Władca spytał co na obiad… Nie ma to jak powrót do normalności :))) Przytulasy
PolubieniePolubienie
Najważniejsze, że się ruszasz i pokonujesz:) trzymam kciuki mocno, mocno!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Ikropko, każde trzymanie kciuków to dla mnie mobilizacja 🙂 Będę meldować o efektach pokonywania. Przytulaski
PolubieniePolubienie
Najtrudniejszy pierwszy krok…teraz już pójdzie z górki…trzymam kciuki.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Marku, dziękuję. Może jeszcze nie z górki, ale już nie pod górę 🙂 Całuski
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Początki bywają trudne, ale najpierw 9+9, potem będzie coraz więcej. Jestem z Ciebie dumna 🙂 i ściskam mocno, dodając sił!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oooo, dziękuję, to naprawdę pomaga. Jeszcze dłuuuuga droga przede mną. Jesteś kochana 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Brawo Ewissima !!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Magdissima, dziękuję kochana. Może się uda dostać na jakiś rehab i wtedy to dopiero…!!! Io ti abraccio 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdobywasz szczyty! Brawo! Jak się cieszę:)) ♥︎♥︎♥︎
Wolność juz tuż, tuż 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basienku kochany, to chyba na razie jedyny taki wyczyn. Ale dziękuję 🙂 Leżę teraz jak zwłoki po tych „szczytach”. Całuski
PolubieniePolubienie