Nowe życie starej E.

Nowe miejsce! Postanowiłam z tej okazji wyprawić małe przyjęcie i zaprosiłam kilka osób

i parę innych:

Niestety, przybyli też ci, których NIE zaprosiłam, ale i tak przyszli:

i byli bardzo niezadowoleni, kiedy moi koledzy nie wpuścili ich do mojego domu:

Mój dom jest malutki:

Na szczęście w środku jest większy, niż się wydaje z zewnątrz:

i dzięki temu wszyscy się zmieścili 🙂

Każdy przyniósł coś do jedzenia:

i do picia:

Zabawa była świetna.

Wiele osób tańczyło:

jedni lepiej, inni gorzej. Niestety, musiałam iść spać, bo dzisiaj nowy dzień… Niestety, mój obraz w lustrze nie zachwycił mnie dziś rano:

Chyba pójdę jeszcze pospać. W każdym razie nowy blog uważam za oficjalnie otwarty!

Witajcie!

35 myśli na temat “Nowe życie starej E.

    1. Bognna, wszyscy byli zaproszeni, ty oczywiście też, ale jestem gotowa powtórzyć imprezę specjalnie dla specjalnych gości, takich jak ty! Żeby tylko ten gość z włosami koloru jajecznicy znowu nie przyjechał!

      Polubienie

  1. Niestety, nie można zaufać instytucjom państwowym. Złożyłam zamówienie w bibliotece i- cisza a ja /ze wstydem posypuję głowę popiołem!/- zapomniałam! :((( Teraz spróbuję indywidualnie i z góry wychylam gratulacyjnego szampana! 😉

    Polubienie

  2. Już tu zaglądałam, ale to tak w trakcie przeprowadzki, to teraz na parapetówe bialym winem wznosze toast i szukam sobie wygodnego miejsca:)

    Polubienie

  3. Ewo Konstancjo! Sto lat pisania, radości i humoru:)))
    Pozwolę sobie (nie)skromnie zauważyć, że ja od razu przeczytałam zakupiwszy uprzednio, jak tylko wieść zapodałaś o dziele wydanym;) I napisałam takoż, że i owszem;)
    Poproszę szampana i to dolce koniecznie, słodyczy nigdy dosyć w pewnych sytuacjach.
    Gratuluję, że uporałaś się z przeprowadzką, pięknie się sprawiłaś i zaprosiłaś nas do nowego domu. Niech Ci się darzy w każdym względzie:)))
    Na samą myśl o szampanie bredzę, jakbym była już po;)))

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ania, rzeczywiście, ty byłaś pierwsza i twoja recenzję pamiętam i napisałaś śliczne rzeczy o dziele moim nie-słynnym w świecie 😉 Jesteś cudna, jak zwykle. Czuję się dzisiaj jakby mnie jakieś wniebowstąpienie dopadło wspaniałe! Szampan czeka zmrożony i nawet truskawki można już kupić!

      Polubienie

  4. gratuluję nowego wirtualnego domu. nie wiem czy to właściwy moment i miejsce na obiecane wrażenia z lektury.
    jeśli nie będą tu pasowały usuń je albo przenieś w lepsze miejsce. serdeczności:)

    zacznę od wyznania osobistego: kobietą jestem w najlepszym wypadku na pół gwizdka. przeszłam przez życie bez jakichkolwiek dress codów i co może wydać Ci się niebywałe, nigdy nie miałam kostiumu, ani wielu innych babskich atrybutów. do dzisiaj noszę niemal wyłącznie dżinsy, nie bardzo wiem co to jest cellulit, nie stosowałam żadnej diety, nie kontemplowałam zmarszczek. z koleżankami pod żadnym pozorem nie analizowałam związków z facetami. może po tym przydługim wstępie lepiej zrozumiesz dlaczego tak długo zbierałam się do przeczytania Twojej książki: ten rodzaj literatury to dla mnie całkowita egzotyka. jednak paradoksalnie może właśnie dlatego przeczytałam książkę uważnie i z przyjemnością. po pierwsze dlatego, że napisana jest śliczną polszczyzną. po drugie, bo jesteś niesłychanie kreatywna: większość porównań, czy elementów opisu to frazy w całości przez Ciebie wymyślone. w połączeniu z fantastycznym poczuciem humoru daje to efekt niesamowitej świeżości. erudycja i błyskotliwość sprawiają, że Twój styl jest w zasadzie nie do podrobienia. poza tym masz do swoich bohaterek, łącznie z narratorką zbawienny dystans, a to jest kolejnym atutem książki. Ewo, serdecznie Ci gratuluję, możesz być dumna z efektu swojej pracy. mam nadzieję, że na debiucie nie poprzestaniesz.
    Panie, które jeszcze dzieła Ewy nie przeczytały szczerze do lektury namawiam. książka na niepowtarzalny wdzięk, warto się samemu o tym przekonać.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Emmoooo, dziękuuuuję! Poryczałam się prawdę mówiąc ze wzruszenia i radości i choć pewnie polukrowałaś grubo recenzję, to i tak mnie uszczęśliwiłaś. Ściskam cię bardzo nie tylko za to, co napisałaś, ale za to, że od wielu miesięcy mogę choć trochę (jeszcze) uczestniczyć w twoim życiu. I jeszcze ci powiem, że jesteś szczęściarą, skoro nie wiesz co to cellulit 😉

      Polubienie

      1. niczego nie lukrowałam, książka tryska wdziękiem i świeżością.
        co do cellulitu, to dowiedziałam się o jego istnieniu od pewnej Francuzki gdy byłam w okolicach czterdziestki, ale niczego z tą wiedzą nie zrobiłam. gdybyś postępowała podobnie też byś nie wiedziała:)

        mam do Ciebie pytanie: czy e-book to jest dzieło skończone i zamknięte, czy autor może coś w nim poprawić, ulepszać etc.? Twoją książkę kupiłam papierową, tak tylko pytam.

        Polubienie

      2. Emmo, to jak bym nazwała to dziwne w niektórych miejscach? Ale może rzeczywiście lepiej nie wiedzieć? Hm… E-book, na babski rozum to skończona książka, tylko wydana w internecie, więc raczej nie da się już nic zmienić, ale pewności nie mam. Tę „kobiecą” dodali bez mojej wiedzy i zgody, tak jakby facet miał zakaz czytania. Ale z drugiej strony jak zakwalifikować moją pisaninę? Przecież nie ‚horror”, no chyba że dla niektórych, hihihi.I jeszcze raz dziękuję i przytulam i całuj psa w nos ode mnie i Q.

        Polubienie

    2. ha! a ja już daaaawno przeczytałam, skomplementowałam Szanowną Autorkę, ale chętnie podpiszę się pod wszystkim, co powiedziała Baba_z_klifu 🙂
      serdeczności dla obu Pań (i obu psów)
      Magda

      Polubione przez 1 osoba

      1. Magdusiu, byłaś chyba pierwszą psiapsiółką z bloxa, która się odważyła zamówić, przeczytać i pochwalić! Zresztą, zawsze byłaś dla mnie kochana! Pamiętam twój pomysł na spotkanie „wpół drogi” i szczerze mówiąc to był świetny pomysł i mam nadzieję, że kiedyś go zrealizujemy!

        Polubienie

      2. Ewo, co do zakwalifikowania książki do kategorii „kobieca”, to myślę, że wydawca ma prawo wskazać target. nie przejmuj się, to może być niezły biznes. podobno niektóre książki adresowane do pań osiągają niebotyczne nakłady. wyślij więc Pana I Władcę w samotną podróż dookoła świata i pisz, pisz, pisz…

        Polubienie

      1. Wznosiłam toast na otwarciu klubu fitness, gdzie siódme poty z siebie wylewam, aczkolwiek na razie z niewielkim skutkiem 😉 Toast wpasował się idealnie na Twą okoliczność. Będzie Ci tu bardzo dobrze, myślę, że już jest :))

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do fuscila Anuluj pisanie odpowiedzi