Skrzynia przyjechała z Holandii z jakimiś smarami do maszyn przemysłowych, wprost do firmy Pana i Władcy oczywiście. Była pełna wystających drzazg, brudków i plam, choć drewno sosnowe jaśniało świeżością. Postanowiłam uratować ten solidny kawał potencjalnego mebla i przerobić go na mebel nie-potencjalny. Skrzynia pojechała do Pana Stolarza dwie ulice dalej, gdzie została wygładzona, dostała zawiasy do wieka i wróciła jako kufer. Kufer wydał mi się zbyt surowy i bezosobowy w swej sosnowości i postanowiłam go na swoją modłę przyozdobić.
Po tygodniu pracy stał się sosnowym kufrem z piwoniami (przepraszam za zdjęcia, są ciemne i okropne):

Cały nie zmieścił się w kadrze, ale widać przepiękne sęki i okropne bluszczowe nogi.

Boczek. Na żywo nie ma tych plam różnych, a obrazek jest bardziej kolorowy.
Poniżej jeden z detali piwoniowych:

Kufer stoi w pokoju gościnnym i przechowuje różne poduszki i kołdry, koc i jeszcze coś na dnie, ale zapomniałam co. W planach mam posmarowanie go białym woskiem.
Myślę, że nie wyglada najgorzej. Z czasem ściemnieje i zrobi się bardziej stylowy, a za 120 lat to może nawet zostanie antykiem 🙂
A mnie nie ma 😦
PolubieniePolubienie
Jak to cię nie ma? Ty mnie nie strasz! U ciebie sprawdzałam, jesteś, choć cię nie było w czasie napadu/rabunku. No więc sprawdź, może jednak jesteś…. Buziaczki
PolubieniePolubienie
Cuuudo:) Nie pokazuj tak tych pieknych rzyczy, bo ja niedaleko mam;)
PolubieniePolubienie
Tess, nie że chciałabym cię podstępem przywabić, ale wiesz… niedaleko masz… :-))) A droga do mnie prosta…
PolubieniePolubienie
Ewo- Śmieszko, rozśmieszyłaś mnie do łez. Ty nie zrobisz/napiszesz/wymyślisz czegoś? Oj siostrzana duszyczko, będziemy sobie tak kadziły jak dwie „ciumy wołowe”? Tak naprawdę najlepsze co mamy to nasze dzieci i psy, o drugich połówkach nie wspominając. Czyli to co najważniejsze, żeby tak jakieś lotto trafione jeszcze…ehh… ze schroniskiem można by się podzielić na przykład…
PolubieniePolubienie
Ania, ja nie kadzę, bo nie mam na to czasu 🙂 Jak coś myślę, to wygarniam prosto w… komentarz. Lotto chyba nie będzie łaskawe, choć planów mam sporo, nie tylko konie, psy i słonie i żyrafy, delfiny, gęsi, orki, rekiny i wieloryby, ale nawet kupiłabym kawałek puszczy amazońskie, żeby chociaż tam nie orali. Póki co idę zajrzeć do ciebie 🙂
PolubieniePolubienie
Ehh, że też bozia zdolności nie dała;) I czasu, żeby się naumieć tego i owego też mało, składam reklamację!!! Ale nie do Ciebie Ewuś, tylko do Sił Wyższych. Ciebie tylko podziwiać można za te cuda, które robisz. Taki kufer to cudowny schowek, mam wiklinowy.
PolubieniePolubienie
Ania, już ty reklamacji nie składaj, po po pierwsze pięknie piszesz i do tego wierszem, a do tego naprawdę talentu potrzeba wielkiego. A po drugie, może kiedyś ci pokażę, jakie to łatwe takie ozdabianie! Ale strasznie ci dziękuję, twoje pochwały są bezcenne!
PolubieniePolubienie
Toż ja same dyrdymałki piszę i grafomańskie „potworki”. Fakt – nie na poważnie tylko dla zabawy, to może będzie mi wybaczone;) Miło jednak, że Ci się podobają:)))
PolubieniePolubienie
Ja ci dam grafomańskie! Mnie się podobają BARDZO i w życiu bym takich nie ułożyła!
PolubieniePolubienie
W moim malutkim MBD żaden kufer się nie zmieści, niestety, to sie pozachwycam Twoim! ;-))))
PolubieniePolubienie
Fuscilko, malutkie MBD (nie wiem co to jest? Mikrutki Budynek Domowy? Misiaczek Bardzo Duży? Mały Budżet Dorotki?) to coś, dla czego zostawiam WW (Willę Wypasioną) pod Częstochową i osiedlam się w chatce malutkiej w wioseczce na końcu świata. Ale tam kufry się mieszczą 3, ale szafa tylko jedna i to mała 😦
PolubieniePolubienie
A spojrzałaś na nazwę bloga? Jeśli nie, to masz odpowiedź! Czyli mały, biały domek! :-))))
PolubieniePolubienie
Ojej, nie skojarzyłam! Ale ze mnie gapa! Zdradź jak mały? Mój ma 85m2 i wydaje mi się że to w sam raz!
PolubieniePolubienie
I zapomniałam (małpa jedna) podziękować ci za komplementowanie 🙂
PolubieniePolubienie
Mam do tego słabość ❤
PolubieniePolubienie
Ervisha, ja niestety też… Chciałabym się takimi rzeczami zajmować zawodowo. Całuski!
PolubieniePolubienie
A nie możesz? Przecież powinniśmy spełniać marzenia:)
PolubieniePolubienie
Mogę, jasne, ale przyjdzie czas, kiedy trzeba będzie się pozbyć chociaż części tego bałaganu. I co wtedy? Gdzie szukać kupców? Taki los kobiety pozbawionej genu przedsiębiorczości 😦
PolubieniePolubienie
Jak to gdzie? Trzeba się ogłaszac, chodzić na jakieś jarmarki gminne 🙂 Chętni będą bo ludzie interesują się 😉
PolubieniePolubienie
Obawiam się, że takiego badziewia jest pełno… Może kiedyś, jak będę miała więcej czasu. Póki co wystawiłam na allegro, ale bez wysyłki i choć kilka osób się zainteresowało, to nikt nie chciał przyjechać… 😦
PolubieniePolubienie
Mam wiklinowy kosz, ale urodą nie umywa się o Twojego. Nie szkodzi- i tak go lubię! ;))
PolubieniePolubienie
Matyldo kochana, zapłonęłam miłością czystą do koszy wiklinowych i mam ich ponad 10. Stoją głównie na szafach i na kuchennych szafkach (górnych) i poza ty, że muszę je szorować dwa razy w roku, to są piękne i dom wygląda bardzo stylowo. Gdybym miała wybierać, to wybrałabym kosze, a kufer… mogłabym nie mieć 🙂
PolubieniePolubienie
Kufer wygląda wyśmienicie, ale faktycznie wetrzyj w niego wosk.
Biały lub bezbarwny, to już zależy od Ciebie.
PolubieniePolubienie
Już wtarłam biały, ale tylko w wieko, bo to straszna robota jest! I wygląda ładniej, zdjęcie pokażę! Dzięki Wilma, za docenienie 🙂
PolubieniePolubienie
Uwielbiam takie metamorfozy 🙂 piękny !! ( i użyteczny )
PolubieniePolubienie
Magdo, dzięki. Gdybyś miała jakiś nieskomplikowany mebelek do zmetamorfozowania, to dawaj go tutaj! Bo to moje ulubione zajęcie jest!
PolubieniePolubienie
chwilowo nie posiadam 😉 ale będę pamiętać o Twojej propozycji 🙂
PolubieniePolubienie
Kufry juz „wtedy” byly fajnym meblem, a dzisiaj odpowiednio ustawione w mieszkaniu, nadaja mu niepowtarzalny urok. I przede wszystkim te mozliwosc ulokowania w nim wielu rzeczy, i to otwieranie, gdy cos trzeba wyjac… ech, szkoda, ze nie mam miejsca na taki mebelek.
PolubieniePolubienie
Lucy, w takim meblu mieści się tona rzeczy, ale jak masz wyjąć coś, co jest na dnie, to skaranie boskie. Ale kufer można postawić w nogach łóżka, myślę, że to najfajniejsze miejsce i najmniej przeszkadza. Może jakiś malutki by sie u ciebie zmieścił? Taki na dwie podusie i kocyk? 🙂
PolubieniePolubienie
Też dobry pomysł, kufer może być do czego się tylko zamarzy 🙂
PolubieniePolubienie
Właśnie! Nawet jako domek dla Myszek 😉
PolubieniePolubienie
A patrz, o tym nie pomyślała 😉
PolubieniePolubienie
Myszko, dzięki. Wiem, co masz na myśli. Ja też myślałam o takim, ale nie na buty, tylko do sypialni. Układałabym w nim równiutko poszewki obszywane koronkami… wiesz, takie „hygge” 🙂
PolubieniePolubienie
Pięknie go ożywiłaś! 🙂 Kiedyś marzył mi się taki biały kufer do korytarza na buty w środku i z miękkim obiciem na górze żeby można było usiąść przy ich zakładaniu 🙂
PolubieniePolubienie