Zróbmy Poznań!!!

Słyszeliście o tym? Ja do wczoraj też nie. Ale zgłębiłam zagadnienie i teraz mogę się podzielić moją wiedzą na temat jednej z nafajniejszych rzeczy, jakiej dokonali kibice (nie kibole) Lecha Poznań. Na wstępie chcę podkreślić z całą stanowczością, że nie jestem wielbicielką piłki nożnej, nie znam sie na piłce i nigdy nie oglądam meczy (ów?) czyjejkolwiek reprezentacji, choć muszę przyznać, że Lewandowski budzi mój zachwyt. W każdym razie jeśli coś pokręcę w tej kwestii, proszę mnie poprawiać do woli. Dobra, do rzeczy.

Było tak: w 2010 roku odbył się mecz Manchester United (bo jest jeszcze inny klub piłkarski Manchester, proszę nie mylić) Kolejorzem Poznań (czyli Lechem?). Polacy przegrywali, ale nieustająco i radośnie dopingowali swoich zawodników. Przez całe 90 minut śpiewali i tańczyli bez muzyki, bawili się na trybunach i cieszyli się meczem.

Taniec polskich kibiców zrobił wielkie wrażenie na Anglikach, pisali na forach, że też kiedyś umieli się tak bawić i dopingować, a teraz tylko siedzą i żrą. Pogadali, pozazdrościli i ktoś wymyślił „zróbmy wszyscy Poznań” (Let’s all do the Poznan). No i się zaczęło!

Mecz Lecha Poznań z Manchester United, 2010

Poznań w 2011 roku wykonali kibice w Omanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Iranu. Teraz Poznań króluje na stadionach od krańców Europy aż po Australię. Czekam aż dotrze do Ameryki Południowej, wtedy dopiero będzie szał!

Kibice Lecha robią Poznań
Kibice Manchester City robią Poznań na Wembley
Kibice Klubu Piłkarskiego Sydeny robią Poznań
Fani Manchester City i Dortmundu robią Poznań

Miałam straszną radochę ogladając jak ludzie na całym świecie „robią Poznań”. Obejrzałam chyba większość filmików i jestem arcyzadowolona, że Polska ma taką reklamę w świecie. A według Wielkiego Słownika Języka Angielskiego „The Cambridge Dictionary” Poznań to: The Poznań = a celebration by football supporters when their team scores a goal, … (Poznań = celebrowanie (świętowanie) przez kibiców piłki nożnej gola strzelonego przez ich drużynę) i dalej opis tańca).

Fajnie, prawda? To może zróbmy wszyscy Poznań ! (let’s all do the Poznan!)

48 myśli na temat “Zróbmy Poznań!!!

  1. Nie słyszałam o Poznaniu, ale to dlatego że oglądam tylko mecze naszej reprezentacji. Bardzo się cieszę, że coś pozytywnego inni przenoszą na swój grunt.Cieszy mnie to niezmiernie i chyba sama sobie zaraz poskaczę 😉 Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  2. No, nie! A ja z Poznania i nic nie wiedziałam? Ale u nas na Kolejorzu (jak najbardziej Lech, bo to był „od zawsze” klub kolejarski) po prostu dopingują naszych. I niestety w Polsce nikt nie robi „Poznania”, „jeszcze czego, reklamować tych zarozumialców” pomyślą co poniektórzy znad Wisły. Cóż, dobrze, że choć na świecie słyszeli tę nazwę, nawet jak nie wiedzą, co to i gdzie to. A czy chociaż wiedzą, jak to wymawiać?

    Polubienie

    1. Haniu, dobrze, że chociaż w świecie wiedzą, a ci nad Wisłą i Bugiem niech siedzą w swoich dołkach 😉 A co do korzeni robienia Poznania, to zaskoczę cię: wielu wie, tym bardziej, że jest to nowe hasło w Słowniku Języka Angielskiego Cambridge. I jeszcze raz cię zaskoczę: WYMAWIAJĄ POPRAWNIE! Słyszałam wywiady z różnymi, min. z Liamem Gallagherem (wiesz, ten z „Oasis”) i nieźle im to idzie, choć bez końcowego ń (mówią „poznan”). Czy to nie świetne? Uściski „po poznańsku”! 😀

      Polubienie

  3. Coś niesamowitego!
    Nie jestem kibicem, więc nie śledzę wiadomości dotyczących piłki nożnej, a jeśli już coś do mnie dotrze, to niestety zwykle są to niemiłe wieści o kibolach, rasistowskich napisach podczas meczu itp. Dlatego też historia „robienia Poznania” bardzo mnie zaskoczyła, ale i ucieszyła ogromnie. Tak, róbmy Poznań!

    Polubienie

    1. Mokuren, ja miałam dokładnie takie same doświadczenia z piłką nożną i to jest pierwszy raz, kiedy w ogóle zainteresowało mnie coś na ten temat. Jesteśmy już wielkim, międzynarodowym klubem robienia Poznania! Dzięki, że się dołączyłaś 😀 Pozdrawiam bardzo

      Polubienie

  4. Poznań Poznaniem, ale czemu tak rzadko wstawiasz nowe notki?…
    A dziś Dzień Białych Skarpetek i Dzień Bez Zakupów. Tylko się zadziwić, że da się bez zakupów dłuższy czas trzymać na stanie białe skarpetki… ;)))

    Polubienie

    1. Matyldo kochana, nie wiem jak utrzymać białe skarpetki w „białości”, a w sobotę trudno powstrzymać się od zakupów…. A gdzie dzień Bolących Kolanek, albo dzień tych, którzy chcą jechać do ciepłych krajów i stać się morskimi wymoczkami, a nie mogą? No gdzie?
      Przepraszam, że tak mało piszę, ale nie nadążam z rzeczywistością. No i jeszcze staram się uczyć niemieckiego, choć to trud daremny, ale za to czasochłonny i mózg czyszczący 😦
      A dziś swięto Rumunii i Republiki Środkowoafrykańskiej. A wczoraj świętował Barbados, ech, pobarbadosowała bym… Ściskam w szarych skarpetkach 🙂

      Polubienie

  5. Popatrz, popatrz! Wydawało mi się, że dość uważnie śledzę rzeczywistość a przegapiłam taaaaaaaaaaaaaaakie zjawisko!! Bardzo się cieszę i z entuzjazmem przyłączam do akcji „robienia Poznania” razem i osobno, od święta i na co dzień! ;)))

    Polubienie

    1. Matyldo, cudna moja, na ciebie zawsze można liczyć! A ja nawet spać nie mogłam, taka byłam uszczęśliwiona, po raz pierwszy od długiego czasu 🙂 Takie nic w historii Wszechświata, a taka radość! Całuski!

      Polubienie

  6. Fajne:)
    A ja sie na pilce znam i ogjadam wazne mecze. Moj maz komentuje to tak:”kobieta znajaca sie na pilce noznej jest bezcenna, reszte mozna kupic placac karta kredytowa”. To jest oczywiscie kradzione z reklamy Visy.
    Ufff…wreszcie cos pozytywnego o Polsce.

    Polubienie

    1. Gratuluję znajomości piłki kopanej 🙂 Mój facet mógłby to samo powiedzieć o mnie w przypadku F1. Muszę mu to podsunąć, hihihi. Właśnie przyszło mi do głowy, że Poznań możnaby wprowadzić też do innych dyscyplin sportowych 🙂 Całuski

      Polubienie

      1. Formule chetnie bym ogladala gdyby od lat nie wygrywal ten sam facet. Podobnie jak kiedys Schumacher.

        Polubienie

      2. Bognna, masz na myśli Hamiltona? No niestety, jest najlepszy i ma świetny samochód. My kibicujemy Sebusiowi Vettelowi. On też jest najlepszy, tylko że ma kiepski bolid 😦

        Polubienie

      1. No to vamos muchachos e mujeres! Powinieneś ogladać „Narcos”, hiszpański sam ci wejdzie do głowy, hihihi. Na pewno dasz radę. Ja mam kłopot z przyswojeniem niemieckiego, mam wrażenie, że nigdy się nie nauczę, a czasu coraz mniej – praca albo śmierć – trabajo o muerte 😀 Uściski.

        Polubione przez 1 osoba

      2. Narcos obejrzałem wszystkie sezony. Super produkcja. Powiem, że ze zrozumieniem idzie mi nieźle no ale z tym gadanie to q…a jakaś masakra.
        Byłem dwa lata w Austrii. Nawet mi się całkiem njeźle szprechało. Ale to zamierzchłe czasy.
        Odściskuje.

        Polubienie

      3. Już wiem. Ty jesteś od języków germańskich, skoro od razu załapałeś niemiecki. Ja lepiej przyswajam romańskie, właściwie to łapię z powietrza. No dobra, łapałam, bo teraz jestem „vieja bruja”. Nie martw, przyjdzie z czasem. Anegdotka: w samochodzie zawsze słuchałam stacji, w której prowadzący zaśmiewali się do łez ze swoich żarcików, a ja rozumiałam po ang. niewiele. Pewnego dnia zacżęłam się śmiać słuchając i dopiero wtedy dotarło do mnie, że wszystko rozumiem! A potem to juz poszło. I z tobą też tak będzie. A gadanie zaraz potem opanujesz, bo mam nadzieję, że masz z kim (ogrodnik? sąsiedzi?). Uf, ale się rozpisałam, przepraszam. A Narcos właśnie zaczęłam. Hugs again

        Polubienie

      4. U mnie generalnie z językami idzie dość dobrze, pod warunkiem…że mi się chce. W Austrii byłem w kwiecie wieku i dużo mi się jeszcze chciało. Teraz mam kompleks „viejo” i mam ochotę zgłębić hiszpański ale specjalnie nie jestem zmotywowany. Angielski poszedł mi dość łatwo. Osiem lat nauki, czyli to była kwestia przypomnienia. Oglądam dużo piłki nożnej i wbiło mi się do głowy określenie komentatora „curva deliciosa”. Piłka po kapitalny łuku wpadła do bramki. Po naszemu to tez ma jakiś sens aczkolwiek odrobine sprośny. 😂😂😂
        Abrazos.

        Polubione przez 1 osoba

      5. „Curva deliciosa” jest super deliciosa! Muszę zapamiętać, hihihi. A, po kolejnych odcinkach „Narcos” bardzo poprawiłam zasób przekleństw! Czemu to mi tak łatwo wchodzi, a jakieś tam koniugacje??? Ty też? Abrazos para ti 🙂

        Polubione przez 1 osoba

      6. Nie będę ukrywał, że zasób slow niecenzuralnych też jakoś się mnie czepia z dużą łatwością. Z drugiej strony te słowa jak choćby ta curva, które w polskim języku maja inne znaczenie no i jeszcze w połączeniu z deliciosa. … nie sposób zapomnieć. 😂😂😂😂 Ściskam równikowo.

        Polubione przez 1 osoba

  7. Zaskoczyłaś mnie zupełnie. Aż się wierzyć nie chce, że przez te opary absurdu otaczające nas zewsząd nagle coś jasnego się przedostało i do tego za granicę! No to róbmy Poznań!!! Jestem za a nawet nie przeciw 🙂 🙂 🙂

    Polubienie

    1. Anusiu, ja myślę, że wszyscy powinniśmy wreszcie trochę wyluzować. Mamy jedno życie. Są ważniejsze sprawy niż polityka. Radość i szczęście jest ważniejsze. Uśmiech i życzliwość. Fajne gesty i rytuały. Ziemia nam umiera, jest co robić. Walić ich wszystkich. No to zróbmy sobie choć mały Poznań! 🙂 Ściskam mocno!

      Polubione przez 1 osoba

  8. Zawsze i wszędzie mogę robić Poznań! Ku radosci mego osobistego Janioła, który od dwóch lat mnie pilnuje. Za życia był graczem A potem kibicem piłki nożnej. To taka intencja mu się należy!

    Polubienie

  9. Od tego są przecież mamusie, zwłaszcza na chorobowym 😉 Ale nic to, przetrwam, w końcu nie pierwszy raz, a bywało już gorzej (oby nie wracało). Niech tylko takie przeziębienia się trafiają (jak najrzadziej) to nie będzie potrzeby się martwić 🤗 Doceniam troskę i Tobie też zdrówka życzę..

    Polubienie

      1. No ba, a po cóż się dołować, kiedy zawsze coś dobrego można znaleźć 🙂 Dziękuję za dobre słowo i wzajemnie twierdzę, że super z Ciebie kobietka! Ciocia też, bo się zawsze o Małego troszczysz 🤗 Jest trochę lepiej, kaszel wprawdzie trwa, ale energii mu nie brakuje.. czym wykańcza obecnie mamusię 😉

        Polubienie

Dodaj komentarz