Znów się będę chwalić. Tym razem kuchnią, nad którą pracowałam długo po wielkim remoncie w zeszłym roku. Wcześniej wygladała jak składnica wszystkiego – wazoników, figurek kotów, kuchennych utensyliów, starych puszek po Ovomaltinie i płatkach kukurydzianych, starych przypraw i durszlaków. A pod dywanem był wielki właz do podziemi? Schronu? Innego wymiaru? W każdym razie budził moją grozę, tym bardziej, że był zalany wodą, w której mogły się czaić wodne potwory…

Potem pojawiła się nowa podłoga, a pod nią ogrzewanie. Właz do alternatywnego świata został częściowo zamurowany i nie potrzebujemy już dywanu. Przywieźliśmy górne szafki w jasnym kolorze, a ja pracowicie malowałam dolne na kolor zbliżony do tych na górze. Odnowiłam stary, brudny stół (o tym później), a wszystkie kubki, i inne bałaganiarskie przedmioty znalazły się poza zasięgiem wzroku. No i te czyste, białe ściany… Pająki je uwielbiają.

Nowy wygląd nie oznacza, że bardziej lubię gotować, czy coś. Ale przynajmniej miło tu być.
Pierwsze koty za ploty, a teraz pora na ksiazki kucharskie ;)))))))
P.S.
Anna faktycznie do mnie nie doleciala…… .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jedna jest! Na kredensie. O włoskich „Pastach”. Co do latania, to kiedyś razem z Anią przylecimy, tylko trochę lepszy sprzęt potrzebny, bo daleeko mieszkasz. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pięknie, czysto, miło. Napracowałaś się nieźle.
PolubieniePolubienie
Oj, napracowałam 🙂 Ale jaka satysfakcja. Mery, niegdzie teraz nie wędruj, bo za gorąco!
PolubieniePolubienie
Piękna ta kuchnia… taka ciepła, rodzinna… taka jaka powinna być… urzekł mnie granatowy kredensik ❤
PolubieniePolubienie
Ervisha, hej, jak znosisz gorąco? A wiesz, że kredens pierwotnie stał w szopce i wygladał kiepsko? Targaliśmy go z PiW jak galernicy, ale daliśmy radę:-) Pozdrawiam bardzo
PolubieniePolubienie
Źle… kilki dni chłodu dobrze mi zrobiło ale podobno upały mają wrócić 😦
Daliście mu drugie – nowe zycie 🙂
PolubieniePolubienie
Aniu kochana, ja też za wami strasznie tęsknię, kiedy jestem bez was. I dziękuję za milutkie słowa. Nie wyjeżdżam na strasznie długo, za miesiąc wracam, co w sierpniu zaczynam szkołę! Muszę sobie kupić tornister i zeszyty 🙂 A net będziemy mieć dopiero, jak dostanę pracę. Na zasadzie: są czipsy, jest impreza – jest praca, jest internet 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko cudne, oprocz pajakow (fuj!) W takich przymorskich rejonach uwielbiam styl marine, niebieskosci i biele, zazdroszcze troszke;) Kiedy wyruszacie?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tess, dziękuję! Wyruszamy w piatek, w straszny upał, ale będziemy zmierzać w stronę chłodku 🙂 A przynajmniej taką mam nadzieję? A u was gorąco?
PolubieniePolubienie
Bardzo szybko zleciało! Zaglądaj do nas i pisz, bez Ciebie jest smutno. Słyszysz Ewcia? Załatw sobie internet koniecznie!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wcporaj byl straszny upał, na szczęście zakończony porządną burza i dziś jest przyjemnie, 25 stopni ma być najcieplej, jutro też, ale od soboty znów fala upałów, straszą, że nawet do 40 stopni w przyszłym tygodniu. Ale to u nas, u Was na północy bedzie dużo przyjemniej i chłodniej, tak 18-20 stopni, tylko raz czy dwa ok. 25
Ja wczoraj padłam, maraton w pracy, zakupy po, ogarnięcie mieszkania i przygotowanie do imprezy, do gości rezydentów doszli tacy tylko na wieczór, na szczęście burza w międzyczasie dała ulgę i moglismy odpoczac na tarasie oddychające pełna piersia:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tess, dzięki za prognozę, właśnie na ten chłodek się cieszę i właśnie swetery spakowałam, hihihi. Mam nadzieję, że goście są grzeczni i nie roszczeniowi. Ale 40 +? To przesada, jeszcze się czerwiec nie skończył. Tak wygląda koniec świata, który znamy 😦 Prześlę trochę chłodku z Krainy D.
PolubieniePolubienie
Ewa!
Na szybko wklejam stronę, z której korzystałam przy robieniu soku z kwiatów czarnego bzu!
https://agnieszkamaciag.pl/syrop-z-kwiatow-czarnego-bzu/
Sorki, ale zanim się zabiorę za mój blog, bez przekwitnie!
macham!
PolubieniePolubienie
Dziękuję, dziękuję! Mój już przekwitł z powodu suszy. Ale będę miała na przyszły sezon! Odmachuję obiema łapami!
PolubieniePolubienie
Takie coś , do czego w ciemną czeluść wchodziło się po drabinie, pamiętam u Dziadków! Baliśmy się tego okropnie!
Podziwiam zacięcie do malowania i przeróbek czegoś ładnego na jeszcze ładniejsze!
:-))))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fuscilko, mam nadzieję, że ciebie piwniczna trauma nie dotknęła za bardzo. Mnie często się śnią labirynty piwnicznych korytarzy, którymi uciekam przed potworem bez twarzy… Dziękuję ci bardzo za pochwały, puchnę z dumy, ale ty śliczniejsze rzeczy robisz. Malować szafki każdy może… No dobra, nie każdy 🙂
PolubieniePolubienie
Ja jestem zakochana w kredensie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aniu, kredens jest prawdopodobnie z IKEA, został bardzo niestarannie i nieprofesjonalnie pomalowany przez poprzednią właścicielkę, Eveline, do tego niewłaściwą farbą. Ale rzeczywiście jest z niego kawał kredensu 🙂 Mam nadzieję, że kiedyś do mnie zawitasz 🙂
PolubieniePolubienie
Już do Bognny chciałam lecieć ale mi się miotła zgubiła…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przypomniałaś mi o piwniczce sprzed lat- też właz był w kuchni. Odsuwało się klapę i schodziło po po takiej schodko-drabinie, Rodzice trzymali tam głównie kartofle i warzywa. Bardzo się bałam, żeby nie wpaść, choć specjalnie głęboko nie było… Ot, takie wspominki z dzieciństwa… 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Matyldo, widzisz, każdy ma swoje wspomnienia związane z piwnicą. Piwnice mojego życia były suche i obszerne, niektóre nawet jasne i pełne zapachu kiszonej kapusty… Nie były takie złe. A gdzie ten dom?
PolubieniePolubienie
Ten mój dom pozostał już tylko we wspomnieniach. Wszystko się pozmieniało…
PolubieniePolubienie
Nasze dzieciństwo to jak korzenie całej reszty naszego życia. Casem to dobrze, a czasem źle.
PolubieniePolubienie
Kuchnia cudo ! – moje najnajulubieńsze połączenie kolorów 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Magdusiu, dzięki bardzo. To też moje kolory, plus beige i zgniła zieleń. No i niebieskość taka… grecka 🙂 A gdzie ty się teraz podziewasz?
PolubieniePolubienie
w szkółce drzewek iglastych ;);IMG_3882.jpg
PolubieniePolubienie
myślałam że uda się wkleić miniaturkę fotki, ale jak (nie) widać – niekoniecznie.
Podziewam się, chroniąc zamknietymi okiennicami, w It. Nienawidzę upałów !!! aaaaaaaaaaaa !!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Magdo, ciebie też upały chcą zamordować? Tam u ciebie to dopiero musi być gorąco, choć ty chyba bliżej gór wysokich jesteś? Biedne my biedne kobiety Północy…
PolubieniePolubienie
Napracowałaś się, jest ślicznie i przytulnie! 🙂 I tak po cichu odetchnę, że uff dobrze, że dywanik zniknął 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myszko droga, dywan miał oddzielać nas, w tym Quattro, od złych duchów mieszkających w czarnej wodzie, czytaj: od zimna i wilgoci ciągnącej od podłogi, teraz już nie jest potrzebny, bo podoga podgrzewana. A ponieważ to ręcznie tkany dywan z Azji, więc po praniu trafił na salony, gdzie służy jako łapacz kurzu. I dzięki za uznanie, fajnie jest wiedzieć, że ktoś docenia…
PolubieniePolubienie
Od strony praktycznej może faktycznie, ale jakoś do kuchni mi nie pasował. Na saloonach na pewno prezentuje się lepiej 🙂 Efekt końcowy super, dużo pracy w to włożyłaś to nic tylko doceniać! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kiedy właśnie nie za pięknie się prezentuje, powinnam mieć dywan etniczny, ale przecież nie wyrzucę wełnianego dzieła sztuki 🙂 Całuski
PolubieniePolubienie
Ja tam bym wyrzuciła. Albo oddała,czy sprzedała, jeśli komuś by się spodobał.. Uczę się pozbywania czegoś co mi nie pasuje, bo to tylko krew psuje i złą energię kumuluje. Za to etniczny przyniósłby tę dobrą energię wraz z radością dla oka 🙂 Życie ma się jedno, w jakim celu spędzać je wśród niezbyt pięknie prezentującego się dywanu? 😉 No chyba że nie ma kasy a przeważają względy praktyczne, ewentualnie sentymentalne..
PolubieniePolubienie
Właśnie, nie ma kasy. Ale obiecuję, że jak kiedyś będzie, to kupię etniczny I mądrze robisz pozbywając się niechcianych rzeczy. Ja mam z tym problem, ale powoli dojrzewam, bo to już czas najwyższy zacząć trochę porządkować 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cudnie masz! I tak jasno! Tez bym tak chciala, ale to jest bardzo trudne… I sama szafki pomalowalas! Podziwiam!!! Slusznie sie chwalisz 🙂
Jest ach i och!!!!
Pozdrawiam z upalnej krainy, 30 w cieniu, leze w domku i zipie… Uf jak goraco!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Basiu kochana, dziekuję bardzo, ale jak już pisałam (i ty też) kuchnie mamy ciemne, nie wiem skąd ten blask za oknem. Może się jakieś bóstwo objawiło 😉 Meble różne często sama odnawiam, uwielbiam to robić. Basiu, jak to 30 stopni??? Ja tam zaraz jadę, miało być chłodno i deszczowo! Jesteś trochę bardziej na południe, ale 30??? Bardzo ci współczuję, dla mnie też więcej niż 20 to klęska 😦
PolubieniePolubienie
Na drugim zdjęciu nie ma okna! Zamurowałaś? Kocham piękne, wygodne kuchnie i dużą bym chciała… Sama malowałaś dolne szafki? Nic dziwnego, że Cię pogięło, to była opóźniona reakcja 😉
PolubieniePolubienie
Skarbie, pewnie, że zamurowałam, żeby nie musieć myć 😉 Duże kuchnie są fajne, zwłaszcza z wyspą, przy której można pić herbatę i przeglądać net. Pewnie, że sama malowałam, bo przecież nie PiW ani Q. I nie od tego mnie pogięło moja miła, bo to była farba e k o l o g i c z n a !
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Myślisz, że jak ekologiczna to się trzeba mniej namachać podczas malowania ?
PolubieniePolubienie
Aniu, uroczyście ci oświadczam, że malowanie nie polega na machaniu. Siada się wygodnie i delikatnie NAKŁADA się cienką warstwę, poruszając pędzlem w górę i w dół, w górę i w dół. A potem się czeka aż wyschnie, pijąc piwo i słuchając muzyki z lat 60-tych 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najbardziej mi się podoba czekanie na wyschnięcie 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tez bym lubiala tam przebywać 😎 niezly kawal roboty odwalilas. A nie idkrylas, po co byl faktycznie ten wlaz? Piwnice w nadmorskich rejobach sa raczej niepopularne bowiem.
PolubieniePolubienie
Rejonach… Kocham moj telefonik 🤣
PolubieniePolubienie
Mój też tak ma. Telefonik 🙂
PolubieniePolubienie
Jak na Luftschutzraum, to raczej nieprzytulny i wilgotny 😉
PolubieniePolubienie
Lucy, to zapraszam. A właz? Nie mam pojęcia, ale nie była to piwniczka na wino. Może chowali tam jakąś Wunderwaffe? Nie cierpię podziemnych pomieszczeń, od dzieciństwa się ich panicznie boję, a teraz nawet jeszcze bardziej. A z drugiej strony, może tam jakiś skarb zatopiony? Jasne ;-D
PolubieniePolubienie
Może Luftschutzraum? 😎
PolubieniePolubione przez 1 osoba