28 października 2016
Wiecie, jak bardzo uwielbiam Halloween. Co roku mam dynie na ganku i nastrój halloweenowy, a w tym roku… nic. Tak jakbym w sen zimowy już zapadała, jak nie przymierzając jeż jakiś, albo dżdżownica. Tak, dżdżownica to dobre porównanie, pasuje jak ulał, choć dżdżownica pracowite stworzenie jest, a mnie się nie chce nic.
Więc chociaż pomysły na babeczki wam przesyłam, jak co roku, żeby nie było, że nie świętuję wcale.
Ta poniżej jest bajecznie prosta do zrobienia, nawet ja potrafię:
Na pewno się nie domyślacie, bo i jak, że buźka jest zrobiona z marshmallow!
Przy tej ostatniej trzeba trochę pokombinować, ale jest tyle możliwości, że dacie radę. Ja nie dam.
Może w przyszłym roku. Jak dożyję… Taki żarcik. Ha, ha.