7 czerwca 2016
Zwykle moja procesy myślowe trwają i trwają, zanim coś wymyślę. Z jednej strony to zanikająca kreatywność, a z drugiej niemożność dokonania wyboru wśród dziesiątek barw, wzorków, motywów i klimatów. Tym razem było łatwo, jakoś tak … bez wysiłku umysłowego.
Potem było ciężko, ale dałam radę. I nawet nie trwało to zbyt długo. Nie piłam, nie jadłam, póki nie skończyłam.
A jak skończyłam, to trochę mi się ta taca przestała podobać, bo niebieska farbka gdzieniegdzie jest blada, a tu i ówdzie słoje drewna są lekko brązowe. No i w rożkach jakoś tak ciemniej.
Ale wzorek jest ładny. Taki niebieski.
annazadroza
2017/08/14 17:37:18
Ależ to wszystko jest przecudne!!! Jesteś genialna po prostu:)
e.urlik
2017/08/14 19:10:23
Skarbie, dziękuję bardzo, bardzo. A ty jesteś miła i kochana i wlewasz balsam na mą steraną duszę. I jeszcze do tego fajnie piszesz na swoim blogu. A od geniuszu dzielą mnie ze trzy galaktyki ;-/
PolubieniePolubienie