Nowy dach i Ziutka walk of shame (w Krainie Deszczowców)

Sytuacja jest taka: wszystkie hortensje przetrwały zimę, kwitły jeszcze w grudniu, niemożliwe istoty. Krokusy i żonkile już kwitną, dziś widziałam pierwszego trzmiela, tylko co ten biedak będzie jadł? Na polach zające jak zawodowi bokserzy tłuką się między sobą, nie zważając na nic. Ziutek, „nasz” bażant z sąsiedztwa też zaliczył jakąś bójkę i chyba dostał niezły wycisk, bo wracał wcześnie rano ze złamanym piórem w ogonie, próbując zachować godność. Krówek jeszcze nie ma, ale mam nadzieję, że niedługo wrócą na pastwisko obok naszego domu.

No i mamy nowy dach. Ekipa pracowała przez dwa tygodnie, zrzucając najpierw starą, zniszczoną po 45 latach deszczu, wiatru i zimowych mgieł trzcinę, a potem kładąc świeżutką i śliczną.

New roof in Rain’s Land
Our new roof in Rain’s Land

Stary dach leżał przez miesąc wszędzie – w ogrodzie, na „dziedzińcu” przed domem, w wiacie na samochód… nie macie pojęcia ile tego było. Na szczęście Pan Rolnik zgodził się zabrać tysiące ton naszego starego dachu, który leży teraz u Pana Rolnika na polu i przypomina wielką, brązową… kupę (trzciny). Poniżej – niewielki kawałek starego dachu w car porcie.

Teraz trzcina na dachu ma grubiutką, 40-centymetrową warstwę i będzie nas chronić przed mrozem i upałem. No i jest śliczna.

Our new roof in Rain’s Land

9 myśli na temat “Nowy dach i Ziutka walk of shame (w Krainie Deszczowców)

  1. Bajkowa chatka z eko-dachem, super sprawa. Mieszkasz sielsko i anielsko, z dala od hałasu i wielkomiejskiego gwaru, więc towarzyszy Ci cisza i spokój. Cieszę się razem z Tobą.

    Zasyłam serdeczności

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ultro kochana, to prawda że sielsko, ale anielsko już niekoniecznie. Wszędzie daleko i sąsiadów z jednej strony mamy raczej podłych. Kiedyś myślałam, że tutaj złożę kości, ale coraz częściej myślę o tym, że to nie ostatnia moja ojczyzna… Uściski kochana i całuski

      Polubienie

  2. Pięknie, tak sielsko- nordycznie. Niech wam się mieszka ciepło w zimie, a chłodniej w lecie 🙂

    Z ciekawości zapytam, czy ubezpieczenie ogniówka mocno trzepie kieszeń?

    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Lucy, niestety… Normalnie płacilibyśmy około 200 – 300, a płacimy… (werble) 800. W tym nie ma ubezpieczenia od powodzi, bo przy naszej potężnej Elbie nie chcą ubezpieczać. Nie wiem, czy chcesz to wiedzieć, ale nowy dach kosztował (znowu werble) ponad 20.000 i była to bardzo okazyjna cena. Cóż, na coś trzeba wydawać kasę 😭 i modlić się, żeby kuny nie zainteresowały się naszym dachem.

      Nordycko, mówisz? I tego się będę trzymać! Przytulaski dla ciebie i Mirki

      Polubienie

      1. Nieźle, nieźle… 🫣 moje stare ubezpieczenie domu, ale od wszystkiego, przeskoczyło pięćsetną poprzeczkę poprzeczkę, i rozstaliśmy się. Nowe ubezpieczenie na tych samych warunkach, nawet nie ⅔ tej sumy.

        20 tyś. za taki dach, to faktycznie okazja.

        My nosimy się z myślami pompy cieplnej, ale aktualnie 40 tyś. wołają, bo im się przewraca w dolnych krzyżach z powodu dotacji dla klienta, którą o tak wszyscy zapłaciliśmy z naszych podatków.

        Pozdrawiam serdecznie!

        Polubione przez 1 osoba

  3. Wygląda imponująco, a podobno to wielka sztuka, kładzenie takiego dachu! A ile tam owadów może zamieszkać! kiedyś w skansenie słyszałam, jak gra taki dach!

    Wspaniała inwestycja i porządki wiosenne zarazem:-)

    Pięknej wiosny:-)

    Polubione przez 1 osoba

    1. U nas też grał do późnej jesieni, mieszkał w nim rój dzikich pszczół. Gdzie byłaś w takim skansenie ze strzechami? Ja jedyny jaki odwiedziłam to było Muzeum Wsi Opolskiej, a ty zaliczyłaś już tyle ciekawych miejsc, że kiedy czytam twoje posty, to nie mogę wyjść z podziwu, że masz na to czas i siły.

      Jotko kochana, dbaj o siebie, wysyłam CiP-y

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do okularnicawkapciach Anuluj pisanie odpowiedzi