Czuję się, jakbym wróciła z wojny. Takiej niedużej, nie że w Zatoce Perskiej, albo secesyjnej. Ważę duuuużo mniej, za to jestem taka blada, że świecę w ciemnościach. Dwa tygodnie w szpitalu (z pierwszego nie pamietam prawie nic, oprócz bólu, straszliwego głodu i beznadziei). Choć to trochę potrwa zanim wócę do siebie, to strasznie się cieszę, że znowu jestem z Wami.
Pod Spodem: teraz na pewno zmieszczę się znowu w moją małą-czarną (z lat osiemdziesiątych), a jeansy od Kelvina Kleina będą spadać mi z tyłka 🙂
Teraz dopiero doczytałam. W 2013 miałam zapalenie trzustki z powodu kamieni w pęcherzyku żółciowym. Żeby usunąc pęcherzyk musieli najpierw wyleczyć trzustkę i tak leżałam 9 dni na głodzie (kroplówki) w szpitalu, zanim wzięli mnie pod nóż. Też fajnie schudłam;))) Potem dieta – chyba z pół roku i od tamtej pory nawet alkohol mi nie smakuje jak dawniej. Ale resztę jem i sensacji nie ma! To na pocieszenie.
Przytulam baaaaardzo mocno! Trzymaj się!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No to mamy bardzo podobne doświadczenia, choć ja bez tego noża na koniec. Wystarczyło pół roku diety? To powinnam wytrzymać, choć czasem baardzo brzydko postępuje i w małych ilościach pożeram to, co hm… nie jest polecane? (nie chcę napisać niedozwolone). Tobie też zmienił się smak? Mnie nawet herbata już tak nie smakuje, a wszystko wydaje mi się za słone. Ale będzie dobrze, prawda? Przytulam i wysyłam całuski (zza maseczki oczywiście)
PolubieniePolubienie
Tak tu było cicho, że rzadziej zaglądałam i dopiero teraz dowiedziałam się o złym losie. Cieszę się, że wróciłaś i że sytuacja została opanowana. Powolutku, kroczek za kroczkiem będzie coraz lepiej. Przytulam i zdrówka życzę!
PolubieniePolubienie
Dziękuję kochana, dziękuję. Ja do ciebie zaglądałam, ale nie miałam siły komentować. Dobrze, że duch w tobie nie umiera. Przytulam wirtualnie i nie chodź nigdzie, jak nie musisz!
PolubieniePolubienie
Tak się cieszę, że do mnie zajrzałaś. Wnioskuję z tego, że czujesz się odrobinę lepiej. Otaczam Cię dobrymi myślami. Będzie dobrze, bo musi być- nie ma innej opcji!!!
Jak mi kiedyś koleżanka napisała: wszystko mija, nawet najdłuższa żmija! ;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cudne! Och, co bym bez ciebie zrobiła!
PolubieniePolubienie
Powoli wracaj do zdrowia 😉
PolubieniePolubienie
Dzięki Ervi, szczerze mówiąc ledwo żyję…. Uważaj na siebie 🙂
PolubieniePolubienie
Ojej… Ty również uważaj
PolubieniePolubienie
Ojejku! A ja myślałam, że leczysz kolano i dlatego Cię nie ma na blogu…
Odpoczywaj, zdrowiej, nabieraj kolorków. Posyłam mnóstwo dobrej energii :))
PolubieniePolubienie
Dziękuję, dziękuję, naprawdę mi się przyda. Aniu, jak tam u was sytuacja epidemiologiczna? Uważaj na siebie bardzo, całuski z daleka (bo żeby było jeszcze weselej od wczoraj mam katar-gigant)
PolubieniePolubienie
Dziękuję, nie jest tak źle. Funkcjonujemy w miarę normalnie. Szkoły, biblioteki, muzea, itp. instytucje pozamykane, turystów mało. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
Ewo, Ty też uważaj na siebie, A katar niech sobie idzie przecz, akysz!
Pozdrawiam wiosennie 🙂
PolubieniePolubienie
Tutaj zamykają granice, a policja nie życzy sobie odwiedzin. Świat zwariował, hihihi. Przytulam – jeszcze zimowo, w nocy spadło trochę śniegu.
PolubieniePolubienie
O Matko! No masz ci los, jak nie urok, to sraczka…Mam nadziieje, ze teraz bedzie lepiej, nawet bez smazonego i bez sledzi (chlip, chlip;( Dasz rade, a jaka bedziesz miala piekna sylwetke i cere, pozazdroscic…Skrobne cos dzis prywatnie (tak mnie dzis podkusilo, zeby zerknac, co u Ciebie, bo dawno nic, a ja mam wyrzuty sumienia za zalegle koty).
PolubieniePolubienie
Tess, żadnych wyrzutów sumienia! Koty nie zające, nie uciekną, a ja i tak za bardzo sił nie mam, żeby odpisywać, bo na jogurcie 0% i białku z jajka trudno mieć siłę. A schudłam tak, że wszystko wisi na mnie i to nie jest fajne 😦 Tylko mi nic nie mów o swoim cieście kruchym, bo się zaślinię na umór!
PolubieniePolubienie
O matko, ciagle cos:/ Ale od jutra bede do odwolania pracowala w systemie Home Office, wiec na perno w koncu cos skrobne, w ostatnich dniach to jak skrzyzowanie wybuchu wojny, z ladowaniem kosmitow…
PolubieniePolubienie
Tess, trzymaj się jakoś. Myślę, że lądowanie kosmitów odwołano.
PolubieniePolubienie
Kochana to nie jest zdrowe 😦
PolubieniePolubienie
Ervisha, co nie jest zdrowe? Bo się trochę gubię…
PolubieniePolubienie
Kiedy człowiek jest tak chudy ze wszystko na nim wisi 😦
PolubieniePolubienie
Człowiek chciałby być grubszy i móc jeść normalnie, ale człowiekowi nic nie smakuje i może zjeść naraz tylko pó bułeczki 😦 I jeszcze do tego ma restrykcyjną dietę… Nie wiem kiedy człowiek wróci do normy.
PolubieniePolubienie
Hm.. dietę? Ale co się dzieje? dlaczego tak schudłaś, dlaczego dieta? To niezdrowo.. martiwę się 😦
PolubieniePolubienie
Ervi, nie martw się Słoneczko, to już było wtedy, kiedy komentowałaś powyższy wpis, hihihi. Przyjdzie czas, że do ciebie zajrzę, żeby zwinąć jakiś fajny przepis 🙂 Trzymaj się dzielnie i całuski
PolubieniePolubienie
Uważaj aby nie wpedzić się w zaburzenia :*
PolubieniePolubienie
Zaburzenia? Już jestem zaburzona, hihihi
PolubieniePolubienie
Hmm…
PolubieniePolubienie
Ewunia, najważniejsze, że jesteś w domu. Skoro dałaś radę napisać tu kilka słów, to idzie ku dobremu. Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
Aniu, bardzo ci dziękuję za troskę. Jesteś kochana, naprawdę pomagały mi twoje sms-y, choć czasem nie mogłam utrzymać telefonu w garści.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Rety, nie wiem co to za podpis się zrobił, dobrze, że fotka została, to mnie poznałaś. Wszystko przez telefon, na którym pisałam do Ciebie. On sam pisze co chce i wcale mnie nie słucha!
Ewuś, figurę zachowasz, zdrowie i siły odzyskasz i będzie super! Skarbie, pomalutku, pomalutku i nabierzesz apetytu, zaczną Ci smakować te rzeczy, które są zdrowe dla Twojego organizmu. Pochwalę Ci się, ze od środy popielcowej (nie celowo od tej daty, samo wyszło) nie tknęłam nawet kurczaka. Mężowi i teściowej robię, a sama nie jem. Widocznie przyszedł taki czas. Podczas choroby Twój organizm z konieczności się oczyścił, możesz to utrzymać dłużej.
No dobra, już się nie wymądrzam. Trafiłam na fajny blog, zajrzyj sobie.// magicznyzielnikdziewanny.wordpress.com
Ciekawe rzeczy można poczytać. Na razie sprzątać nie możesz, ale czytać dasz radę, choć trochę. Przytulańska wielkie 🙂 🙂 🙂
PolubieniePolubienie
Aniuszka, gratuluję i ściskam za ten wielki krok człowieka! Nieraz będziesz chciała zjeść jakąś wędlinę, albo coś, ale to mija szybciutko. Jesteś wielka i przytulaski przesyłam ogromne.
Pewnie, że nie mam siły sprzątać, ale nie masz pojęcia jak bym chciała uporządkować przestrzeń wokół siebie 😦
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To nie myśl o tym. Myśli skieruj w inną stronę,
np. na afirmację, którą Ci wysłałam. Poczytaj w necie o metodzie Evelyn Monahan.
Co do jedzenia – od ok. ćwierć wieku nie jadam ssaków, biedne kurczaki tylko i ryby, ale rzadko. Teraz od tego odstąpiłam całkowicie. Buziaki 🙂
PolubieniePolubienie
Wiem, nieraz rozmawiałyśmy o tym. Dobrze, że lubisz gotować 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najważniejsza jest odpowiednia dieta! Nie ma innej opcji. Coś o tym wiem, moj serdeczny kolega kilkanascie lat jej pilnował. I zero alkoholu. ŻADNEGO!
Dasz radę! Nie mam co do tego żadnych wątpliwości!
Dużo Ciepłego i Puchatego ślę! Jakby zabrakło, daj znać!
PolubieniePolubienie
Fuscilko kochana, jak to bez alkoholu? Ani kieliszeczka, nawet po kolacji? ŻARTUJĘ! Ja i tak raczej nie używam, choć będzie mi brakować białego wina do obiadu. Dietę trzymam, choć staram się nie myśleć o jedzeniu, bo ślinotok mnie zabija. A to Ciepłe z Puchatym to można jeść? Wyobrażam sobie, że to wielka chmurka pyszności. Całuski wielkie
PolubieniePolubienie
Ciepłe są moje myśli o Tobie, a Puchate się robię, gdy trzeba otrzeć łezkę lub przytulić! Tak że ten! Niestety, dieta jest bardzo restrykcyjna i naprawdę bezalkoholowa, nawet w nikłej ilości! Zaręczam Ci, że idzie żyć, bo pamietam mego kumpla Wojtka, który za kołnierz nie wylewał nigdy, a jednak jak przeszedł to, co Ty, zmienił się o milion procent w tym właśnie względzie. Bylismy pełni podziwu , bo to naprawdę trzeba mieć cojones! A Ty masz! Dasz radę i już!
PolubieniePolubienie
Kochana Fuscilko, pewnie że restrykcyjna! Żartowałam z tym alko. A u Wojtka długo trwało, zanim doszedł do siebie? Skarbie, dziękuję, dbaj o siebie i nigdzie nie chodź, jeśli nie musisz 🙂
PolubieniePolubienie
Najważniejsze, że już Cię wypuścili, bo to znaczy, że idzie ku dobremu !
ściskam najserdeczniej !
PolubieniePolubienie
Dzięki Matyldo, ja też się cieszę bardzo. Biedny Pan i Władca, ciągle musi się mną zajmować…
PolubieniePolubienie
Mam nadzieje, że masz, jeśli to było w kraju, polskie ubezpieczenie. Czuć zmęczenie w Twoim tekście. Wracaj do sił, jednym słowem zdrowiej.
PolubieniePolubienie
Dzięki bardzo, jestem wrakiem. Nawet nie mam siły cię czytać 😦 Całuski. Ubezpieczenie mam
PolubieniePolubienie
Przesyłam pokłady pozytywnej energii i jeszcze więcej słońca.
Myśmy nie mieli. Trzeba było wyłożyć kasę przed operacją bo nie chcieli się za nią zabrać.
Każdy dzień bliżej wyzdrowienia. Ściskam.
PolubieniePolubienie
W Polsce? Czy w USA?
PolubieniePolubienie
W Polsce. Operacja plus dwa dni w szpitalu. Osiem pataloli
PolubieniePolubienie
Nieźle, nieźle. Chyba trzebaby jednak wykupić polisę. Ja zamierzam i może jak się juz ubezpieczę, to będzie koniec moich f* troubles. Współczuję.
PolubieniePolubienie
W dzisiejszych czasach trzeba jakieś ubezpieczenie mieć. Opieka zdrowotna nie dla zwykłego zjadacza chleba.
Kuruj się. Oby wszystko wróciło do normy as soon as possible. And no more fu..ing problemy. 🙂🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No nareszcie powrot:)))))
W szpitalu Cie glodzili?
PolubieniePolubienie
Bognna, nareszcie…. Głodzili. Przez 4 dni ani okruszka. Potem kleik. Nie wiem, czy jadłam 200 kcal. dziennie. I jeszcze nie mogłam chodzic, bo noga… I badania okropne. Całuski Bogna, dziękuję, że jesteś ze mną.
PolubieniePolubienie
Ostre zapalenie trzustki?????
Ja cie…. . Trzym sie dzielnie.
Pozdrawiam serdecznie razem z Hectorem:)
PolubieniePolubienie
Trzymam, żeby tylko nie bolało. Hektorek mnie pozdrawia? Oooo, słodka mordka śliczna
PolubieniePolubienie
Ewuniu, oczywiście dobrze że wróciłaś do nas po ponad trzech tygodniach nieobecności. Myślałam, że gdzieś wyjechałaś….a tu taka przykrość Cię spotkała. Tylko jedna radosna informacja płynie z Twojego wpisu: Twoja radość, że znowu jesteś z nami.Też się cieszę 🙂 Ból, głód, beznadzieja….. strasznie słowa. Odpoczywaj, jedz, nabieraj sił, a skoro złe za Tobą, to uśmiechnij się 🙂 Pozdrawiam serdecznie i ściskam 🙂
PolubieniePolubienie
Mery, kochana moja, dziękuję. Odściskuję słabiutko. To było ostre zapalenie trzustki – będę na to chora do końca życia. Nigdy więcej niczego smażonego, nigdy majonezu, ogórków kiszonych i ŚLEDZI!!!!
PolubieniePolubienie
To ja Cię pocieszę. W 2008 lub 2009 roku ( już nie pamiętam) miałam ECPW , po którym miałam ostre krwotoczne zapalenie trzustki. Krew leciała wszystkimi otworami. Zaraz tej nocy miałam zabieg, następnie sprawdzenie czy nie sączy gdzieś tam wewnątrz krew i 3 tygodnie leżenia w szpitalu. Otrzymywałam w kroplówce bardzo drogi lek o nazwie Tienam. Żyję. Jestem wdzięczna lekarzom.Dietę miałam oczywiście, ale już dawno zapomniałam o diecie, za wyjątkiem alkoholu. Czasem latem wypiję parę łyków zimnego piwa 2,5%.
PolubieniePolubienie
Mery, ale cię dopadło, nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. Strasznie mi cię żal. Ale to jedno z najlepszych „pocieszeń” dla mnie, bo wyszłaś z tego. A ja ciągle się martwię, że coś sie stanie i będę musiała wracać do szpitala… Taka trauma. Całuski i dziekuję
PolubieniePolubienie
O kurcze, musieli Ci operowac to kolano?
Zdrowiej i wracaj do sil i formy.
PolubieniePolubienie
Lucy kochana, to nie kolano. Ostre zapalenie trzustki. Tobie nie muszę tłumaczyć z czym to się wiąże. Jestem wyczerpana i dalej chudnę, a muszę od nowa uczyć się chodzić. Masz jakieś rady?
PolubieniePolubienie
Rehabilitacja… fizjoterapia z prawdziwego zdarzenia. Trzymaj sie kochana.
PolubieniePolubienie
Bardziej mi o tę trzustkę chodzi. Bo prawie nic nie jem, bo zabronione, a ja muszę mieć siłę, żeby się rehabilitować… Och Lucy, wyglądam jak stara mumia.
PolubieniePolubienie
Miałaś porady dietetyczne, takie z prawdziwego zdarzenia? To jest wazne. Ja niestety znam tylko pierwsze etapy, czyli zero jedzenia i kroplówki, potem powolutku z zupkami i bialym chlebem. Tak więc dietetyk niezbedny. Plus kolano to faktycznie zajechana sytuacja. Ja o rehabilitacje w takiej sytuacji bym sie starała, nie jest to antidotum na wszystko, ale jednak dobry czas na ogarnięcie sytuacji.
PolubieniePolubienie
Lucy, właśnie przeszłam przez to, o czym piszesz. Czyli u was stosują to samo, żadnych cudów 😦 A dietetyka mam, nazywa się dr. Google. Na razie doradza dobrze 🙂 Całuski
PolubieniePolubienie
Dobrze, że jesteś! 🤗 Czemu aż w szpitalu? Wracaj do sił i do kalorii – jeśli chcesz – bo jeśli ta mała czarna sprzed lat jest kusząca to tylko do formy, bez kilogramów 😉
PolubieniePolubienie
Myszko, jak Mały Książę? Muszę zajrzeć, ale nie mam siły. Miałam zapalenie trzustki. Ostre. Bez przerwy antybiotyki i leki przeciwbólowe. I prawie nic do jedzenia. Dostałam za swoje, jeszcze długo będę się z tego wygrzebywać…
PolubieniePolubienie
O matko i córko, to Cię pozamiatało.. Bidulko! MK (odpukać) zdrowy i rozczula mamusię kwiecistymi gestami 😉 Zdrowiej i niech to wygrzebywanie się jednak będzie szybsze niż się obawiasz..
PolubieniePolubienie
Dzięki Myszko. Pójdę cię odwiedzić niedługo, tylko jeszcze trochę odpocznę…
PolubieniePolubienie
Odpoczywaj ile trzeba.. 🤗 U mnie dobrze, ważne żeby i u Ciebie ku dobremu szło.
PolubieniePolubienie
Dziękuje Kochana. Oby doszło 🙂 Chrońcie się z całych sił i nie wychodźcie z domu.
PolubieniePolubienie