Ogród in spe

Kiedy będę duża i dorosła… Kiedy wrócę z następnej podróży… Kiedy otrząsnę się po kolejnym smutku, czy niepowodzeniu… Kiedy wyzdrowieję… Kiedy znajdę wreszcie moje miejsce na ziemi… Zawsze znajdzie się jakiś powód, żeby nie wziąć się do roboty, zawsze znajdzie się jakiś pretekst, żeby odkładać w nieskończoność urządzanie sobie życia po swojemu.

Jest lato, powinnam zacząć od ogrodu. Ten tutaj ma dwa hektary i jest zarośnięty sosnami i czeremchą, wysokimi trawami i brzozami. Nawet trawnika wokół domu nie kosimy, a jedyne ogrodowe stworzenia rosną na wąskim pasie ziemi wokół domu. A ziemia u nas kiepska – piachy i trochę gliny miejscami, więc żadna szlachetna roślina nie chce wiązać się z naszym ogrodem, poza cyprysami, maciejką, lawendą i malwami. Ale w tym roku, nareszcie! nie ma suszy i nawet nieliczne hortensje i krzaczek róży dają radę.

Water from the stone

W Krainie Deszczowców, w której nie byłam od wielu, wielu miesięcy ziemia jest czarna i ciężka, rożnie na niej wszystko, oprócz sosen i maciejki, choć lewenda ledwo daje radę. Kraina Deszczowców na razie jest moim miejscem na ziemi, ale jak dotąd nawet nie zaplanowałam przemiany ogrodu na ten z moich marzeń, bo wyjeżdżam stamtąd i wracam i znów wyjeżdżam i cokolwiek tam zrobię i tak ginie wśród chwastów i rozpasanej przyrody.

Little beauty

Zresztą – powoli tracę nadzieję, że kiedykolwiek będę tam mieszkać, bo wygląda na to, że los ma dla mnie inne plany. Dlatego próbuję choć wyobrazić sobie mój przyszły ogród, gdziekolwiek będzie. Gdziekolwiek i kiedykolwiek…….

Hidden space

50 myśli na temat “Ogród in spe

  1. Kiedys musi przyjsc dobre, lepsze, najlepsze. Nie umiem pocieszac, moge tylko poczarowac, co niniejszym czynie 🙂
    Cwicz pilnie, ktoregos dnia sie okaze, ze juz umiesz chodzic …
    Ja sie wyzywam w ogrodzie i wieczorami padam na pysk!
    Myslenie wylaczylam 🙂
    Sciskam cie mocno, i lape Pana Psa tez!!!
    Masz gdzies adres mailowy? Nie moge znalezc 😦

    Polubienie

    1. Och, jeszcze raz przepraszam. I jeszcze liczę na to, że któregoś dnia wy zapałacie miłością do północnych krain i zawitacie pod naszą strzechę, bo przecież w końcu tam zamieszkam, prawda? Całuski.

      Polubienie

  2. Myslisz, wiec jestes… a nawet piszesz. Nie wiadomo jak bedzie. Czasami robi sie calkiem inaczej, niz w „rozumnej” wizji.
    A kto dopatruje ogrodu w Krainie Deszczowców?
    Pozdrawiam Cie serdecznie.

    Polubienie

    1. Lucy, w Krainie Deszczowców ogród jest samodzielny, nie taki jak twój, który jest uporządkowany i godny zaufania 🙂 Pan i Władca jedzie we wtorek i wtedy się okaże… będzie miał mnóstwo pracy, mam nadzieję, że da radę. Uściski i całuski dla Mirkowego pysia.

      Polubienie

  3. Ewus, milo Cie widziec, nawet jesli wpis smutny. Widzialam te „ugory”, piekne sa!
    Niedobrze, ze jeszcze problemy z chodzeniem, co lekarze na to, jakie prognozy?
    Jak mama?
    Jak Duzy Zwierz?
    Wybieracie sie mimo wszystko do Krainy Deszczowcow?
    Fragen über Fragen, jakby powiedzieli Niemcy;)
    Sciskam mocno, acz ostroznie:*

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tess, już się ucieszyłam, że masz blog, ale to chyba płonne nadzieje? Z chodzeniem sobie nie radzę, choć się staram i chodzę na zajęcia itd. Problem jest bardziej psychiczny, niż fizyczny… Z Mamą raczej kiepsko, choć najgorsze juz minęło, ale to długa historia. Pan Pies waży więcej niż ja, bo 57 kg (ja – 52), starzeje się godnie i jest cudowny bez zmian, choć strasznie wali mu z pyska. Do KD jedzie Pan i Władca już w przyszłym tygodniu, a ja zostaję z Q w domu, bo byłabym tylko kłopotem. I tyle. Przytulam was wszystkich, z Rudymi włącznie.

      Polubienie

  4. Smutny ten wpis, Słonko! Uśmiechnij się! Napisz, czego potrzebujesz a podeślę przez umyślnego. Tymczasem podsyłam garść otuchy, wiadro nadziei i cały wielki wór zdrowotnościowych życzeń.
    A zdjęcia piękne! Aż się oczy do nich śmieją.
    Ściskam Cię gorąco! 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Stęskniłam się Matyldo, stęskniłam za twoimi śmiałymi postami i partyzancką pracą u podstaw. Odwdzięczam się wyimaginowanym ogrodem. I przyjmuję wszystko, co w tych worach i wiadrach. Też cię ściskam i dziękuję.

      Polubienie

      1. Tak aby każdy przeczytał? Nie.. nie jestem taka otwarta i odważna

        Dziękuję ale nie chce zawracać Ci głowy – masz swoje zmartwienia >3

        Polubienie

  5. Ewuniu, jak dobrze, że jesteś! Brakuje tu Ciebie, smutno kiedy Ciebie nie ma. Więc pojawiaj się i nie znikaj 🙂
    Może taki trudny okres w życiu poprzedza dużo lepszy? Zawsze jest na zmianę, życie funduje nam rozrywki jak w wesołym miasteczku na kolejce górskiej: góra – dół, góra – dół i tak ciągle. Przytulam Cię serdecznie kochana 🙂 Wierzę, że Twój ogród już zakwita najpiękniejszymi kwiatami 🙂

    Polubione przez 1 osoba

      1. Kochana bloginka jesteś! Odzywaj się kiedy możesz, żeby Ci choć trochę ulżyło. Nie myśl o niczym innym, w każdej chwili kiedy Ci się uda, tylko odpoczywaj i myśl o odzyskaniu sił. Przytulam Cię najmocniej 🙂

        Polubienie

    1. Marku, zawsze pozwalasz mi trochę znaleźć jakieś dobre strony, albo chociaż płomyczek w ciemnościach. To, że życie jest pełne niespodzianek, to wiem dokładnie, bo ostatnio ciągle obrywam w łeb tymi niespodziankami. Trochę lepiej, ale i tak na pograniczu depresji. Ściskam bardzo. PS. Nie było mnie, ale i tak czytałam wieści z Andów 🙂

      Polubienie

      1. Dobre strony życia nazywam niespodziankami, te gorsze jego wybrykami. I jednych i drugich moc w każdego życiu. Cały wic polega na tym aby te niespodzianki jakoś pielęgnować a wybryki za rogi i do śmieci. Nie znoszę dawać rad a jeszcze bardziej ich słuchać. Wiem, że wyjdziesz na prostą i jeszcze będziesz miała swój piękny ogród.
        Ściskam równie mocno.

        Polubienie

  6. Nawet najmniejszy skrawek zieleni wart jest naszej uwagi, a i Matka Ziemia będzie wdzięczna, że jej poświęciliśmy swój czas!
    Zatem warto! Zawsze!
    Serdeczności posyłam!
    A co u Ciebie? Jak zdrowotność? Lepiej?

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do mmzd Anuluj pisanie odpowiedzi