Zegar prosto z Prowansji

20 grudnia 2015

No i nie mogę zapomnieć o jesiennej Prowansji. Siedzi mi w głowie i nie chce wyleźć. I tak mi się kołacze ta lawenda i kamienne domy i dęby przy drogach, zapach ziół i szare skały. Kiedy więc znalazłam stare pudełko na wino (albo inne trunki), takie w powyłamywanymi nogami (w przenośni), to… więc kiedy zobaczyłam to pudło, to od razu wiedziałam co z nim zrobię:

L’horloge de Provence

Kolory na zdjęciu są prztłumione, zapewne przez brak światła. 

L'horloge Provencial clock
L'horloge Provencial clock

Krzywe zdjęcie nie pokazuje niestety nieba, które namalowałam kunsztownie i własnoręcznie w dodatku…  Ale mam znów mój kawałek raju, choćby był wymyślony

Dodaj komentarz