15 luty 2014
Zapomniałam o Walentynie świętym. Zapomniałam, słowo. Mam dzień zakochanych codziennie, więc co tam. Ale za to serduszek narobiłam przez ostatni rok mnóstwo i to od podstaw: forma serduszkowa + gips + woda = serduszko gipsowe. Takie serduszko nie jest idealne, bo czasem nie można go wyjąć z formy i się trochę ukruszy tu i tam, ma lekkie zagłębienia z folii, którą wykładam formę i dopóki nie jest skończone nieładnie pachnie gipsem i farbą emulsyjną, którą stosuję jako podkład. Ale nie są takie złe i są dla was.
